czwartek, 8 listopada 2012

Dead Sea Mydło z minerałami morza martwego


O dobrym wpływie minerałów z morza martwego wiadomo od dawna, wiec nie trzeba było mnie przekonywać do zakupu mydła z minerałami. Swoje zakupiłam w angielskim Bootsie, nie wiem czy w Polsce mydło to jest dostępne.  Może na początek postu troszkę informacji o Morzu Martwym.

Morze Martwe, nazywane również Diabelskim Morzem, Morzem Sodomy, Morzem Lota czy też Jeziorem Asfaltowym, jest w istocie bezodpływowym jeziorem leżącym w najniższym punkcie Ziemi, pomiędzy Izraelem, Autonomią Palestyńską i Jordanią. Niezwykłe stężenie soli sprawia, że na powierzchni z łatwością unoszą się ludzie nieumiejący pływać.

Unikalne właściwości lecznicze błota z Morza Martwego znane były od ponad dwóch tysięcy lat. Zawiera ono 26 minerałów, w tym między innymi: potas, magnez, cynk, wapno, chrom, żelazo, chlorki, lit i bar. Absorbuje zanieczyszczenia i tłuszcz pozostające na skórze jednocześnie odprężając skórę i mięśnie. Wygładza, odżywia i ujędrnia skórę.

Stężenie różnego rodzaju minerałów w Morzu Martwym wynosi aż 28% (dla porównania: w Bałtyku - 0,7%). Woda z Morza Martwego zawiera 30 razy więcej magnezu, 70 razy więcej bromu i 10 razy więcej jodu niż zwykła woda morska. Ponadto rozpuszczone są w niej sole potasu, cynku, bituminu, siarki w stężeniach do kilkudziesięciu razy wyższych niż w wodach Morza Śródziemnego.
Brom działa kojąco na układ nerwowy. Magnez przeciwdziała alergiom i innym zmianom skórnym (w tym zmianom łuszczycowym), oczyszcza oskrzela, spowalnia procesy starzenia się skóry. Jod ma korzystny wpływ na działanie gruczołów. Chlorki wapnia poprawiają cyrkulację krwi w organizmie, a także wzmacniają paznokcie. Potaż (węglan potasu występujący naturalnie wyłącznie w Morzu Martwym oraz w górach Etiopii) balansuje poziom nawilżenia skóry.

Wody Morza Martwego przykrywają największy na Ziemi uskok tektoniczny (rów Jordanu). Tafla Morza Martwego znajduje się 418 metrów poniżej poziomu morza, zaś jego dno - 817 metrów poniżej poziomu morza. Dlatego w jego wodach rozpuszczone są minerały niewystępujące razem i w takim stężeniu nigdzie indziej na świecie.

Nad Morzem Martwym nie ma żadnych dużych skupisk ludzkich, więc środowisko naturalne jest zupełnie nieskażone, takie samo dziś, jak przed tysiącami lat. Ze względu na położenie w depresji zawartość tlenu w powietrzu jest tu o 10% wyższa niż normalna.


Ja zakupiłam i używałam dwa rodzaje mydeł z serii Dead Sea.

Pierwsze to Dead Sea Natural Minerals Soap, drugie to Dead Sea Suplhur Soap.

Oba mogę ocenić jednocześnie ponieważ nie zauważyłam różnicy pomiędzy nimi, poza kolorem i zapachem. Dead Sea Suplhur Soap ma silniejszy zapach siarkowy i ciemniejszy kolor od Dead Sea Natural Minerals Soap.

Z opisu producenta:
Mydło to nie zawiera żadnych chemicznych dodatków ani detergentów takich jak np.SLA, nie ma też dodatku tłuszczu zwierzęcego. Ma natomiast w składzie, oliwę z oliwek, olej kokosowy , palmowy no i oczywiście minerały oraz błoto z morza martwego.
Mydła te jak i cała seria Dead Sea ma działanie lecznicze na trądzik, łuszczyce i różnego rodzaju egzemy.

Moja ocena:
Oba mydła działały na moją skórę bardzo dobrze po umyciu miałam wrażenie lekkiego nawilżenia, minusem może być siarkowy dość ostry zapach. Co do leczenia trądziku z którym walczę już od ładnych paru lat, właściwości leczniczych nie zauważyłam, być może było to spowodowane zbyt krótkim stosowaniem tego mydła, czyli około 2 miesięcy.
Mydełka są dość wydajne, ja je w większości stosowałam tylko do mycia twarzy nie całego ciała więc starczyły mi na około 2 miesiące. 

Mydło te polecam ze względu na naturalny skład.

Moja subiektywna ocena podsumowanie:
Zapach:2/5
Spełnienie obietnic producenta:4/5
Nawilżenie:  4/5
Ogólna ocena:4/5
Dostępność i cena: Sklep BOOTS £3.49 (Anglia)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz